Tweet |
Byłem uczniem księdza Deca i profesora Buszki.
W czasie spotkań z absolwentami naszej szkoły nasuwają się różne refleksje i uczucia. Tak niewielu zostało już przedstawicieli niektórych roczników maturalnych. Ci, którzy się tu spotkają mają okazję do wymiany wrażeń związanych z pobytem w szkole, wspomnień z dawnych lat , zwiedzania wystawy historycznej, wspólnego oglądania zdjęć… Obecni nauczyciele, pracownicy szkoły i uczniowie mogą poznać niewielu już niestety członków najstarszych roczników. Jest wielu gości, w różnych miesiącach roku szkolnego ale tylko z niektórymi z nich udaje się zamienić kilka słów. Postaramy się przybliżyć sylwetki niektórych z nich.
Zacznijmy od p. Augusta Kowalczyka, którego aktualnie możemy zobaczyć na ekranach telewizorów w powtarzanych serialach: „Chłopi” (w roli wójta) oraz „Stawce większej niż życie” (w roli porucznika Dohne).
Popularny aktor teatralny i filmowy, reżyser i dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie i Teatru im. A. Mickiewicza w Częstochowie był uczniem dębickiego gimnazjum i liceum tuż przed wybuchem II wojny światowej. Wakacje roku 1939 spędzał w Dzierzgonowie u zaprzyjaźnionej rodziny, a następnie na obozie wojskowym nad Popradem. Ogólna mobilizacja w sierpniu przerwała obóz i chłopcy, którzy na nim przebywali, musieli wracać do domów.
August z braćmi i matką wyjechali do odległej o 13 km od Dębicy wsi Mała. Ojciec przygotował inspektorat szkolny w Mielcu do ewakuacji. W Małej p. August przebywał do końca kwietnia 1940 roku. Tu zrodził się pomysł przedostania się do Polskiego Wojska we Francji. Razem z kolegą Zbigniewem Makuszewskim wyruszyli pieszo trasą wiodącą przez Brzostek, Jasło, Dębowiec, do Słowacji. Tutaj zostali aresztowani. Najpierw więzienie w Jaśle, potem w Tarnowie i na końcu obóz w Oświęcimiu. I tak uczeń klasy licealnej zostaje numerem obozowym 6804. W ciągu półtorarocznego pobytu w obozie dopełnia się cała tragedia jego wojennego życiorysu. Po ucieczce ukrywa się i dzięki pomocy mieszkańców Bojszów i Oświęcimia staje się „ocalonym”.
Pozostałe lata wojny wypełnia działalność konspiracyjna w AK. Po wojnie zdaje maturę i rozpoczyna studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, a następnie rozpoczyna pracę w Teatrze Rapsodycznym i kolejno w Teatrze Ludowym i Polskim oraz w Teatrze im. A. Mickiewicza w Częstochowie. Pomimo aktywnego życia zawodowego nie zapomina nigdy dramatycznego rozdziału z okresu pobytu w obozie koncentracyjnym. Wspomnienia z przeszłości dopominają się o utrwalenie, dlatego też w roku 1981 napisał i zainscenizował monodramat pt. „Więzień nr 6804” prezentowany w szkołach prawie całego kraju. Tomik poetyki pt. „Zakład asekuracyjny” jest literackim debiutem aktora Augusta Kowalczyka, a jednocześnie próbą rozrachunku z życiem, nad którym zaciążył pobyt w obozie koncentracyjnym, opisany dokładnie w trylogii pt. „Refren kolczastego drutu”.
W niej autor pisze: ”Powraca jak refren tamten czas. Tak już będzie do końca. Uporządkowanie i dające się opisać zdarzenia, refleksje, emocje, fakty, na stronach tej trylogii świadczą o dramatycznym zdarzeniu, historii stającej się moim czasem wzrastania. Dojrzałość pojawiła się wśród codziennych wyborów, a prawie każdy alternatywny: życie – śmierć”.
Pierwsze strony książki pt. „Refren kolczastego drutu” ukazują początek zasłużonych wakacji chłopca, który właśnie skończył I klasę licealną i otrzymał promocję do klasy II. Cisza, spokój i radość wieku młodzieńczego charakteryzujące pierwsze linijki nie zapowiadają tej strasznej tragedii, która właśnie nadciąga. Poprzez pryzmat wspomnień Augusta, ucznia klasy licealnej, przecieka atmosfera panująca wśród uczniów i nauczycieli dębickiego gimnazjum w przededniu wojny. Początkowo spokojne wspomnienia obozu wojskowego nad Popradem „Na własne żądanie stanąłem do raportu u dowódcy kompanii, porucznika Alojzego Buszko. Był to mój profesor historii, prowadzący w Dębicy zajęcia PW, jednocześnie opiekun nowo powstałej organizacji młodzieżowej „Straż Przednia”. Wspólnie z Profesorem wieszaliśmy w auli liceum portret Skwarczyńskiego. Patriotyczne emocje uroczystości współgrały z młodzieńczą świadomością obowiązku służby dla Ojczyzny. Służby, która miała się rozpocząć już wkrótce. Wtedy ani ja, ani Profesor nie przeczuwaliśmy, że ten obowiązek postawi nas na długie lata wobec alternatywnego wyboru: życie – śmierć”. Lektura książki „Refren kolczastego drutu” przedstawia dzieje młodego chłopca rzuconego w ogrom i tragedię wojennych bestialstw widzianych jego oczyma.
Na pytanie, jak to się stało, że znalazł się za bramą obozową, odpowiedział: „Będąc uczniem Księdza Deca i profesora Buszki nie mogłem zostać obojętnym. Postanowiłem pójść do Wojska Polskiego we Francji”. To jedno zdanie mieści w sobie wiele treści.
Dziś, kiedy patrzy się na Augusta Kowalczyka aktora grającego różne role filmowe, nasuwa się refleksja, którą kiedyś wypowiedział Czesław Miłosz: „Nie wiemy, jakie są piekła i nieba ludzi mijanych na ulicy”. Pod kostiumami teatralnymi widnieje niezmywalny numer byłego więźnia 6804. Jak bardzo zakodowały się w psychice młodego chłopca tamte wydarzenia świadczy zdanie wypowiedziane w trakcie rozmowy aktora ze swoim synem: „Tak synu, są w życiu zdarzenia, słowa, kolory, zapachy, których się nie zapomina do końca swoich dni. Obyś, podobnych do moich nigdy nie musiał doświadczać”.
Pan August Kowalczyk na obchody jubileuszu stulecia szkoły przyjechał z bratem Jerzym mieszkającym obecnie w Gdyni. Pan Jerzy Kowalczyk był uczniem naszej szkoły, która w okresie okupacji realizowała program tajnego nauczania pod szyldem szkoły handlowej. W trakcie rozmowy, wymiany spostrzeżeń na temat materiałów znajdujących się na wystawie historycznej bracia August i Jerzy Kowalczykowie obiecali zastanowić się i napisać parę słów wspomnień dotyczących lat szkolnych spędzonych w dębickim gimnazjum i liceum. Z pewnością uzupełni to materiały w archiwum szkolnym dotyczące okresu wojny i okupacji.
mgr Lidia Górska
Oryginał zdjęcia „Ostatnia lekcja w roku szkolnym 1938/39” jest własnością pani Marii Rzeczkowskiej.
(koleżanki z klasy A. Kowalczyka)